W mojej koncepcji treningu u typowego amatora ważnym elementem jest unikanie aktywności które nas osłabiają. Co się pod tym kryje?
Najkrócej mówiąc kompulsywne trenowanie, Masz ochotę to jedziesz na 100 km. Potem tydzień czasu odpoczywasz bo Ci się nie chce, a w następny weekend udasz się na rundę po górach na 6 godzin.
Takie podejście jest słuszne dla osób jeżdżących na rowerze – nie dla trenujących
Jeżeli chcesz naprawdę poprawić swoją kondycje musisz zadbać o higienę swojego treningu.
Kolejnym elementem jest odpoczynek i trening nie tylko na rowerze. W wybranych przypadkach nowicjuszy kolarskich szybciej i mniejszym nakładem sił uzyskasz postęp poprzez ćwiczenia rozciągające, odpowiednią dietę oraz poprawę pozycji na rowerze niż przez przejechanie kolejnych 1000 km.
Znam wielu zawodników, którzy zrobią wszystko, żeby opuścić trening rozwijający, a wykonać kolejną nic nie wnosząca jednostkę, że bez trenera nie postawiliby kolejnego kroku. Tylko wykonanie czegoś poza strefą komfortu przesunie nas do przodu! Nie jest to łatwe gdyż masz nawyki, które ograniczają Twój rozwój.
Trener jest doskonałym obserwatorem który podchodzi do zawodnika z chłodnym wyrachowaniem bez emocjonalnego pobudzenia. Doradzi co i kiedy powinieneś zrobić, wskaże błędy i pomoże ich unikać w przyszłości.
Takie podejście do treningu jest zdrowsze, prostsze, korzystniejsze. Nie koniecznie jest to łatwe ale w perspektywie czasu wzmocni nie tylko Twoje ciało, ale również umysł.